Cześć

Moja przygoda z fotografią, podobnie jak z muzyką, zaczęła się w dzieciństwie. Pierwsze skrzypce dostałem od ojca – muzyka i amatora lutnictwa. Pierwszy aparat, Fed II, znalazłem w szufladzie. Te dwa przedmioty były iskrą, która w efekcie niezliczonych godzin ćwiczeń, warsztatów i nauki zadecydowała o tym, kim jestem.
Poza fotografią zawodowo zajmuję się też muzyką klasyczną. Z tych pozornie odległych dziedzin sztuki czerpię pasję, kreatywność i finezję. Do fotografowania przenoszę umiejętność odnajdywania się w odmiennych stylach i kunszt warsztatowy. Niezależnie od tego, czy jest to portret, fotografia biznesowa, ślub czy spotkanie rodzinne, do każdego projektu podchodzę jak do najważniejszego koncertu – z szacunkiem dla odbiorcy i pełnym zaangażowaniem.